Gdy już ruszymy niebieskim szlakiem w drogę z parkingu samochodowego za 100 m, docieramy do Narożnika, którego wysokość wynosi 851 m n.p.m
Po drodze napotykamy fajną mini jaskinię,
a mając czasem trochę szczęścia, śmiałków zdobywających ścianę Narożnika.
Pokonawszy już strome podejście na szczyt, zobaczymy widok w stronę Gór Orlickich i Wzgórz Lewińskich, które w piękną pogodę, potrafią zauroczyć każdego sceptyka.
Panorama Szczelinca Wielkiego i Małego.
Narożnik jest najpiękniejszy jesienną porą, gdy porastający wrzos kwitnie , a krzaki jagód żółcieją, a oto kilka dowodów.
Całe piękno Gór Stołowych na jednym zdjęciu.
Idąc dalej, docieramy do tabliczki na szczycie, upamiętniającej studentów Akademii Rolniczej zamordowanych, w tym miejscu w niewyjaśnionych okolicznościach 1997 r.
Niewielu turystów wie, że poniżej znajduje się miejsce odnalezienia ciał.
Pokój ich duszy.
Po chwili zadumy, wracamy do naszej wycieczki. Podążając dobrze wyznaczonym szlakiem, zbliżamy się z każdym krokiem do ,, Skały Puchacza", ale co tam, jeszcze wiele rzeczy przed nami.
Teraz widzimy jedyną skalną formę na ,,Kopie Śmierci", której nadano nazwę ,,Samotnik", niema się co dziwić, dlaczego.
Nieopodal znajduje się występ skalny z ciekawym widokiem.
Szata roślinna na niebieskim szlaku jest bardzo zmienna, przechodząca z krajobrazu leśnego w górski i na odwrót.
Mała przeszkoda.
I dalej w las.
Czas na widoczki, z nad skalnego ołtarza.
Trochę skałek nie zaszkodzi.
A kawałek dalej, ciasny przesmyk.
Zbliżając się z każdym krokiem do ,,Skały Puchacza",napotykamy coraz więcej powalonych świerków, które są podatne na ,,Kornika Drukarza"
Na zbutwiałym drzewie, rosną duże ilości hub, więc można się pobawić w robienie zdjęć makro.
No i w końcu docieramy do ,,Skały Puchacza", miejsca dawnego kamieniołomu niemieckiego czynnego w latach 1942-1944 r. Widać to po odszczelonych skałach leżących na dole, które nie pasują do tamtejszego krajobrazu.
Jeśli jesteśmy odważni i spojrzymy w dół zobaczymy ślady po pozyskiwaniu kamienia.
No to przeszliśmy całe pasmo. Myślę ze było warto, choć to atrakcja drugoplanowa daje dużo satysfakcji, ponieważ niema tu natłoku turystów, co pozwala poczuć prawdziwy klimat gór.
Na koniec pasmo Narożnika w panoramie z drogi do Łężyc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz